niedziela, 7 grudnia 2014

tymczasem...

„Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała”
 ( List św. Pawła do Efezjan 5:22 - 23)

Po ślubie prawie dwa miesiące. Każdy mi mówił, " po ślubie wszystko się zmieni". Zmieniło się. Dopiero teraz dociera do nas co to jest Miłość. Kiedy razem zamieszkaliśmy. Kiedy trzeba na siebie znaleźć jakiś pomysł, pracę. Nerwy utrzymać na wodzy. Zaopiekować się jedno drugim. Nie ciągnąć w swoją stronę. 

Mój Mąż przez ostatnie dwa miesiące miał więcej ataków niż przez cały czas kiedy się znamy. Postanowiliśmy jechać do Warszawy na konsultacje. Moja rodzina na tą chwilę nic nie wie. Bo chcę mieć spokój, a nie wysłuchiwać o końcu świata z tym związanym. Rok temu wszystko było w porządku. Żadnej zmiany w płatach, guzów, zatorów. Czysto. Wyniki: Książkowe.Tylko jednak jakieś spięcia są.

Praca którą podjęłam zakończy się z końcem grudnia. 
Kłamstwem.
 Przeraża mnie rynek pracy. A dokładnie brak pracy z nią związany. Na staże - Zapraszamy! Po zakończenie - Dziękujemy zapraszamy ponownie!  Mąż ma "niby"zagwarantowaną - tyle, że trzeba poczekać. Bo jeszcze remont, bo brak funduszy, bo ....

Prześladuje mnie lęk. 
Lęk przed śmiercią. 
Że ja umrę, Mąż, ojciec, że zajdę w ciąże i poronię.
 Lęk przed ciążą, której najbardziej na świecie pragnie mój mąż.
Że zachoruję na raka, czy coś innego. 

Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie” 
( List św. Pawła do Efezjan 5:25)

Tymczasem jutro poniedziałek i nowy tydzień.
Zostawiam go Bogu,
bo siły się kończą i pomysłów brak.
Nadzieja, jednakże wciąż rośnie.



1 komentarz:

  1. Strasznie się rozkleiłam czytając ten post... nie wiem dlaczego.
    Pomodlę się za was oboje, proszę o to samo. Odwagi :*
    Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń