Ktoś mówi 'Życie to nie bajka'. Możliwe. Lecz ile w nim podobieństw. Współczesne Królewny pozamykane są w swoich ciasnych wieżach - barku akceptacji samych siebie. Wyidealizowanych przekonań, niedowartościowane, poranione, a coraz częściej zbyt silne podczas zmagań z wieżą, by teraz pozwolić sobie na przyjęcie pomocy, czy przyjęcie Miłości za która żwawo podąża niepewność.
Gdy pojawia się Książę, nie tylko on toczy walkę. Ona też. Może bardziej drastyczną bo i ofiarą jak i więźniem jest Ona sama.
Długo trwało, kiedy Mu zaufała. Tym bardziej ją zabolało, gdy Ja zranił. Pierwszy potem, drugi raz. W to samo miejsce... Dopiero gdy usłyszała swoje słowa: a najgorsze w tym wszystkim jest to, że Go Kocham...' zdała sobie sprawę, że własnie tym Życie różni się od Bajki. W Miłości nie ma prostych rozwiązań. Magicznego fiku miku i odtąd żyli długo i szczęśliwie...bez problemowo?
Współcześni Książęta i Królewny zapominają o prostocie. O prostych oznakach Miłości, tym, że po prostu im zależy. Nie jest łatwo mówić drugiej osobie, która się Kocha, o swoich wadach, błędach. Ale im szybciej się przyzwyczaimy, że ani Królewna, ani Książę nie są na naszą uciechę i nie są idealni, lecz maja swoje słabości, tym szybciej będziemy potrafili sobie przypomnieć, że wcale nie najgorszą rzeczą jest to, że Go/ Ją kocham, lecz skoro Kochamy to warto jest walczyć.
Miś Yogi powiedział kiedyś: "Jeśli coś kochasz, to walcz o o do samego końca. Nie ważne czy to chłopak, czy zwykła kanapka z szynką."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz